Deimos - 2010-12-29 16:22:00

Na miękkim drewnianym kamieniu, w słonecznym cieniu, siedziała ośmioletnia staruszka.
Przyszedł do niej facet wyskoki lecz niskiego wzrostu, z bródką bez zarostu, a ona nic nie mówiąc odezwała się do niego.
-Miałam ja syna mądrego, lecz bardzo głupiego.
Pojechał on piechotą do portu, gdzie stały trzy statki, jeden był cały, drugiego połowa, a trzeciego wcale nie było.
On wsiadł na ten, którego wcale nie było i pojechał na bezludną wyspę, gdzie aż się roiło od białych Murzynów.
Wlazł ma gruszkę, rwał pietruszkę, leciała cebula. Przyszedł właściciel tego banana i mówi
"Złaź pan z tego kasztana, bo to nie pańska wierzba". Zlazł, pozbierał pomidory a ludzie,
w mieście się dziwili, skąd ma takie dorodne kalafiory.
To wszystko zostało zapisane na fałdach spódnicy prababci, która zmarła
rok przed swoim urodzeniem, osieracając męża i owdawiając ośmioro dzieci, które
jeszcze siedziały w mamusi brzuszku i gryzły kwadratowe kółeczka.

www.wrestlegame.pun.pl www.kszoryultras.pun.pl www.mermaniasea.pun.pl www.ksmgora.pun.pl www.infinityalliance.pun.pl